września 12, 2015

Samokontrola - jak skoczyć, aby nie upaść?

Kiedy pies potrafi na naszą prośbę zrezygnować z pewnych zasobów czy czynności, czujemy się z nim pewniej w wielu sytuacjach. Nie obawiamy się, że pobiegnie do grupy innych psów, zje odpadki w krzakach czy ukradnie nam kanapkę z talerza. Jak jednak przejść z najprostszych ćwiczeń na samokontrolę na coś bardziej zaawansowanego?




Muszę przyznać, że Moro jest bardzo grzecznym synusiem mamusi :D I na torze, i na co dzień stara się robić wszystko tak, jak trzeba. Jednak żaden pies nie się taki nie rodzi. Oczywiście są takie, które mają większe predyspozycje, jednak generalnie wszyscy zaczynamy od zera. Nie chcę opisywać podstawowych ćwiczeń, bo one nie wymagają wiele wyobraźni ani specjalnych warunków. Chciałabym tym postem pomóc osobom, które mają już zaliczony pierwszy level i nie do końca wiedzą, jak zrobić kolejny krok naprzód.

W nauce samokontroli najważniejsze są małe kroczki i ostrożne stawianie wyzwań, zwłaszcza początkującym psom. Bardzo łatwo przesadzić i zaprzepaścić całą swoją pracę. Na przykład: jeśli pracujemy nad samokontrolą przy innych psach, wrzucenie psa na głęboką wodę (czyt. do stada innych czworonogów) i oczekiwanie posłuszeństwa i opanowania będzie strzałem w kolano. Oprócz cierpliwości musimy umieć też wykazać się umiejętnością planowania naszej czasoprzestrzeni. Tak jak podczas socjalizacji, jak i tutaj nasze otoczenie musi być dla nas przewidywalne.
Jednak w końcu trzeba zanurkować, zrobić większy krok i zaryzykować. To nigdy nie jest proste i wymaga od opiekuna pewności, że to JUŻ.


Kiedy chcemy przeskoczyć z ignorowania smaczka umieszczonego na otwartej dłoni na ignorowanie małych dzieci z hot-dogami, to raczej daleko nie zajdziemy. Zamiast wykonywać jednego, długiego (i ryzykownego!) skoku, pomóżmy sobie trochę :)


Powierzchnie

Większość z nas zaczyna od trzymania smaczka w dłoni - kiedy pies chce go zjeść, zamykamy pięść i mu to uniemożliwiamy. Z czasem pies uczy się, że warto poczekać, żeby dostać coś pysznego. Jednak niektóre psy mogą nie przenosić zabawy z dłonią, na zabawę np. z miseczką, a tu już mogą się zacząć schody, bo nie każdy ma refleks muchy i może nam się nie udać zabrać miski wystarczająco szybko. Więc zamiast ograniczać się tylko do samej dłoni, połóżmy jeszcze na niej np. miseczkę. Potem możemy ją trzymać na różne sposoby, a na końcu odstawić na podłogę. Zmieniajmy naczynia i powierzchnie, na których kładziemy smakołyki. Kiedy pies nauczy się generalizować jedno, proste zachowanie, potem łatwiej będzie mu potem generalizować inne :)

Komunikacja

Nie oczekujmy, że nasz pies będzie rozumiał nas bez słów. Jeżeli czegoś od niego chcemy, powiedzmy mu!  Na początku należy psu przypominać poleceniami, że potrafi się kontrolować. Wygodnie jest mieć komendę oznaczającą zwrócenie uwagi na nas. Idealne jej wykonanie jest wtedy, kiedy pies ignoruje wszystko z każdej sytuacji, kiedy go o to poprosimy. Do takiej perfekcji jednak trzeba jakoś dojść. Nie wystarczy nauczyć psa patrzeć nam w oczy, żeby robić to w każdej sytuacji. Należy pamiętać, że odwrócenie wzroku od czegoś interesującego jest dla psa stresujące, więc nie możemy tego wymagać od razu. Kiedy chcemy, żeby nasz pies odwracał spokojnie głowę od innych psów, najpierw ćwiczmy przy doskonale znanych mu zwierzakach. Na początku dajmy mu obserwować stresogenne zjawisko/ stworzenie kątem oka. Tak, żeby patrząc nam w oczy mógł jednocześnie w miarę wiedzieć, co robi np. drugi pies. Stopniowo usuwajmy ignorowany przedmiot z pola widzenia psa. Róbmy to też w jak najmniej stresującym i rozpraszającym środowisku, stopniowo zwiększając trudność.

Drugim elementem poprawnej komunikacji jest wprowadzenie różnych komend na różne sytuacje. Np. niech inna komenda będzie na całkowite ignorowanie np. dzieci, a inna na tymczasowe zostawienie tych małych bestii w spokoju. Inna na nagrodę z ręki, inna na nagrodę znajdującą się za psem, a jeszcze inna na nagrodę środowiskową, np. wbiegnięcie do wody czy pogonienie jakiegoś psata.

Obserwacja

Musicie bacznie obserwować reakcje swojego psa. Nie możecie traktować go jak przykładu z podręcznika. Jeśli nauczycie się dostrzegać moment, w którym sytuacja przestaje być dla psa komfortowa, będziecie mogli lepiej manipulować otoczeniem i bodźcami, aby wprowadzać i utrudniać nowe elementy. Niektóre psy na przykład, kiedy są zestresowane, muszą coś wziąć do pyska. Inne się intensywnie drapią. Postarajcie się poznać mowę ciała swojego psa i informacje, jakie do was wysyła, a będziecie najlepszymi przewodnikami na świecie :)

A jak Wy pracujecie nad samokontrolą? Mieliście jakiś poważny zastój w pracy? Podzielcie się opiniami! 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz